Red: Eugeniusz C

Opublikowano: 30 Maja 2018

Rosyjska a zachodnia celebrytka

Strony żurnałów i kolorowych gazet, znane portale i telewizje roją się od wywiadów z gwiazdami, ludźmi show-biznesu. Może są to niekiedy i interesujące wynurzenia. Możemy się od nich czegoś nauczyć my pochodzący z nizin? Czy są wzorcami dla nas? Przykładowo zastanawiam się, co sugeruje mi Austin Powers (Mike Myers) w swym serialu? Wygłupy ozdobione szerokim uśmiechem, kult erotyzmu? Wiemy, że od lat panuje moda na zachodni styl. A liczące się stacje serwują masowo hollywodzką produkcję.

Opowiem o pięknej postawie potępienia aborcji nieznanej u nas rosyjskiej piosenkarki. Odseparowaliśmy się od Rosjan. Jaka by nie była Rosja, jakie by nie wyrządziła szkody, to jednak obecnie jej kultura, jej mieszkańcy sytuują się bliżej normalności i chrześcijańskim, tradycyjnym wartościom niż ludzie Zachodu. Od kilku lat kultura rosyjska jest pomijana, rosyjskość jest na okrągło krytykowana i uznawana za źródło wszelkiego zła, Rosja to jakby synonim zła, imperium zła. Zachód, to jest dopiero wzorzec.

Wygaduję bzdury? Wzywam do analizy faktów. To fakty dają obraz rzeczywistości, one muszą być oceniane. Nie można tworzyć obrazu współczesnych społeczeństw uprzedzeniami. Fakty przeczą obiegowym i politycznie poprawnym opiniom. W Europie już dawno rugowane jest chrześcijaństwo i jest postrzegane przez europejską populację jako oznaka cywilizacyjnego regresu. Ludzie naszego kontynentu odżegnują się od wiary chrześcijańskiej nie wspominając o politykach. Na palcach rąk możemy doliczyć się tych, co przyznają się do wiary, tych co trwają jeszcze w wierze chrześcijańskiej. Celebryci Zachodu? Ze świecą należałoby szukać tych, dla których wiara w Jezusa Chrystusa to powód do chluby. Smutne, że my, jeszcze wciąż mocno bogobojni nie dostrzegamy postępującego moralnego i duchowego upadku Zachodu, nade wszystko elit, które przewodzą kulturze kształtując pojęcia i idee.

Niedawno w programie rosyjskiej telewizji(НТВ) wystąpiła popularna i wybitna Rosjanka, piosenkarka Liubow Uspienskaya. W czasie wywiadu ujawniła niechlubny sekret swojej młodości. Będąc bardzo młodą, zakochała się w piosenkarzu. Był starszy od niej, miał wtedy 30 lat. Uczucia jakie ich połączyły, były na tyle mocne, że relacja między nimi poszła dalej niż zwykła randka. Był jej pierwszą wielką miłością. Dał jej do zrozumienia, że potrzebuje czegoś silniejszego. Jak się okazało mimo zakochania nie był przygotowany do żadnej odpowiedzialnej relacji. Liubow nie chciała za nic go utracić, dlatego godziła się na wszystko i spełniała każdą jego zachciankę, byle tylko zatrzymać go przy sobie. Wyznała, że od pierwszego razu zaszła w ciążę.
Kiedy partner dowiedział się o tym, zażądał usunięcia ciąży. Pod jego naciskiem Liubow decyduje się na aborcję. Później okazało się, że były to bliźnięta. Winą jednak obciążyła siebie, gdyż jak wyznała, zrobiła to wówczas z pełną świadomością. A na tyle miała siły, że mogła się sprzeciwić żądaniu niedojrzałego kochanka i nawet rodziców. Pomimo poddania się żądaniom swego ukochanego ich związek nie uchronił się od rozpadu.
Po latach w małżeństwie zostaje brzemienną ponownie i tak jak za pierwszym razem staje się matką bliźniąt. Cieszy się niezmiernie, że będzie miała dzieci. Niestety, los staje się dla niej okrutny. Następuje przedwczesny poród. Traci kolejne, ukochane potomstwo.

W programie, z nie skrywanymi emocjami wyznała, że poronienie było karą Bożą za tamtą aborcję. Powiedziała: „ Bóg mnie ukarał”. Przesada? Coś jakby na wzór króla Dawida, któremu urodził się syn, a potem za niedługo zmarł. Po wizycie proroka, który wyjawił wszystkie jego grzeszne tajemnice, król odczuwał jasno swą winę za zabicie Uriasza i wzięcie jego żony. Wiedział, że musi winę odpokutować. Ból utraty syna uświadamia mu jakie zadał cierpienie Uriaszowi. Rozumie, że istnieje kara za zbrodnicze czyny.

Szczere wyznanie Uspienskiej, okazanie skruchy przed Bogiem i przed ludźmi jest swego rodzaju precedensem w świecie show-biznesu, gdzie wiara w chrześcijańskie wartości dawno uwiera wielu z nich. Przyznanie się do moralnego błędu nie ma już miejsca w kulturze świata zachodniego. Nie przypominam sobie, by coś podobnego miało miejsce, by któraś aktorka, piosenkarka za zrobienie aborcji biły się w piersi przed szeroką publicznością.

Wprost przeciwnie.
Dosyć niedawno byliśmy świadkami, kiedy Natalia Przybysz, piosenkarka opowiadała o dokonanej przez nią aborcji z przekonaniem jakby bohaterki i którym to czynem się przechwalała. Swoje trzecie dziecko usunęła zagranicą. Zero żalu, a w miejsce tego pewność i buta, usprawiedliwianie się przed samym sobą i ludźmi i przekonywanie innych, że zrobiła dobrze, że jest tak odważna i tak rozumna. Najgorsze, to wmawianie wszystkim dokoła, że wszystko w porządku, bo kobiety mają do tego pełne prawo, tylko obrońcy życia zwariowali. Zupełne przeciwieństwo Rosjanki Uspienskiej.

A oto inna celebrytka, co opowiada z chlubą o sobie, że poddała się aborcji. Amerykanka Vanessa Williams wyznała, że usunęła ciążę będąc kilkunastoletnią dziewczyną. Nie martwi się tym wcale, lecz szczyci. Dla niej ciąża jest przerażającym wydarzeniem, czymś czego najbardziej trzeba się obawiać. Oto standardy artystki z Zachodu.

Pytam więc, gdzie mamy do czynienia z narastającym upadkiem moralnym? Nie uogólniam i nie twierdzę, że Uspienskaya to idealna osobowość kobiety. Jednak nasuwają się wątpliwości, co do powszechnie panujących opinii. Chodzi o to, byśmy okazywali choc trochę szacunku dla rosyjskiego narodu i ich, jakby nie było jeszcze chrześcijańskiej kultury. Nie bądźmy stadnym społeczeństwem, nie ulegajmy bezmyślnym ocenom i nie potępiajmy pod rząd wszystkiego, co pochodzi z Rosji. Dzieje się tam wiele dobrego. Przypadek Uspienskiej jest tego dowodem. Trzeba mieć tylko oczy otwarte i nie ulegać politycznej poprawności.