Red: Eugeniusz C

Opublikowano: 19 Października 2020

Nowa rzeczywistość może być dramatem dla podeszłych wiekiem i słabych fizycznie

W dobie oszukańczej pandemii 2020 roku na horyzoncie coraz wyraźniej pojawiają się symptomy dawnych zbrodniczych reżimów. Upiory przeszłości nie umarły. W każdym pokoleniu na nowo bardziej lub mniej powstają one ze swoich cmentarnych legowisk i dokonują spustoszenia wokół. Wydawało się, że potwory jak Josef Mengele, niemiecki lekarz, zbrodniarz wojenny z obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu to tylko zaprzeszła przeszłość, o której nie warto wspominać. Trzeba być naiwnym, by twierdzić, że nie mogą powtórzyć się dawne scenariusze.

Publikujący na łamach czasopisma wPolityce Jacek Karnowski rozpisuje się w swoim artykule o pewnym pomyśle rządzących w Wielkiej Brytanii na walkę z koronawirusem. W przygotowywanym projekcie angielskich polityków główną linią działania ma być to, aby chronić gospodarkę przy jednoczesnym zintensyfikowaniu izolacji ludzi podwyższonego ryzyka dla hamowania rozprzestrzeniania się wirusa.

Chociaż częściowe przejawy realizowania tego widzimy w Polsce. Ileż w Polsce szczytnych haseł o ochronie seniorów.

Projekt ogólnie zakłada, że pomimo pandemii ludzie zdrowi i młodzi muszą i będą pracować. Natomiast starzy i ci co rokują choroby, albo ci podatni na nie z powodu osobistych predyspozycji, jak przykładowo osoby z nadwagą będą podlegać izolacji oraz restrykcjom. Mówiąc prostym językiem osoby młode będą funkcjonować normalnie, natomiast starzy i wytypowani przez lekarzy i specjalne rządowe agencje będą musiały, podkreślam, obowiązkowo pozostać odosobnieni.

Projekt jest zachwalany, bo pomysłodawcy widzą w nim wprost cudowne i genialne rozwiązanie dla przerwania transmisji wirusa z równoczesnym ocaleniem gospodarki w dobie pandemii. Podobny schemat działań w tej pandemii zaproponowano w Deklaracji z Great Barrington w Stanach Zjednoczonych. Przyjrzyjmy się temu rozwiązaniu.

Mówi się o ochronie grup ryzyka, ale w samej rzeczy jest zupełnie odwrotnie. Nieludzką izolację osób pozostających w większej możliwości zachorowania i śmierci nazywa się tutaj eufemicznie chronieniem i troską. Jeżeli tylko na seniorów mają spadać wszystkie obostrzenia i restrykcje, to jak można zakłamywać ludzką wrażliwość i twierdzić, że to właśnie dla ich dobra? Jeśli jedynie oni mają być izolowani i zamykani w czterech ścianach, odgradzani od swojej rodziny i bliskich i skazywani na niekończącą się samotność, stres, to takie działanie nie posiada jakichkolwiek atrybutów troski. Dla mnie to idea rodem z hitlerowskich Niemiec.

W tej całej sfingowanej pandemii odwrócono zgoła porządek ludzki i racjonalne myślenie. Zrujnowano porządek wartości tworzący naszą cywilizację. Czyli przymuszenie do kategorycznego pozostawania w domu określać się będzie mianem troski.

Dla uzmysłowienia sobie bardziej czym to jest, wyobraźmy sobie taki prozaiczny moment. Oto bardziej świadomy i odważny staruszek wyjdzie poza próg swego mieszkania. „Usłużni sąsiedzi” jakich coraz więcej zadenuncjują go, bo są bez przerwy do tego zachęcani. Policja przyjedzie go skuć, jak najgorszego bandytę, bo tak się już teraz władza i część łatwowiernego społeczeństwa odnosi do naruszających kwarantannę. Potem sanitarna inspekcja nałoży na niego nie małą karę pieniężną.

By inni się bali i nie odważyli się robić na przekór wytycznym z góry. Jeśli nie będzie miał z czego zapłacić, komornik zajmie nieruchomości, na które ten poczciwiec tyrał całe życie. W końcu gdy straci swoją własność, ponieważ nie będzie go stać na obronę przed sądami, z racji tego, że nie będzie miał się gdzie podziać, resztę swego opłakanego losu spędzi w najlepszym wypadku w domu starców. Izolatoria i obozy izolacyjne są już niedaleką przyszłością.

Tak naprawdę zakrawa to zawoalowane powolne i podstępne wyniszczenie starych ludzi na masową skalę. To będzie stopniowa, choć skryta pod pięknymi hasłami eutanazja. Dlatego już teraz jak najszybciej dla wszystkich architektów jakiegokolwiek trybiku maszyny, którą nazywamy pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 potrzebna jest kolejna Norymbergia!

Żebym nie był gołosłowny przypomnę mały szczegół z dnia 23 października 2020 roku. Premier Morawiecki ogłaszając kolejne obostrzenia apeluje do seniorów, aby pozostali w domach i konstatuje, że to ma na celu ich ochronę. Cały kruczek jest w tym, że nie była to prośba, jak wynikało z wypowiedzi a surowy nakaz. Po raz kolejny opinia publiczna została wprowadzona w błąd. Dziennik Ustaw nie pozostawia złudzeń. Obywatele są jawnie oszukani.

To nie jest zalecenie rządu dla seniorów, które w jakiś sposób polepszałoby ich los w obecnym momencie a bezwzględny obowiązek. To nie jest wybór tylko zakaz wychodzenia z domu, co jasno wynika z paragrafu 26 rozporządzenia. Przytacza się tylko trzy wyjątki, kiedy osoba powyżej 70 roku życia może opuścić swoje mieszkanie. To znaczy, że jeśli ktoś nie dostosuje się do tych przypadków, może być ukarany. Jakkolwiek jeszcze się to nie zdarzyło. Do czasu, bo w szalonych orwellowskich realiach nikt nie jest niczego pewny.

Widzimy kłamliwą retorykę w walce z pandemią! Prosi się młodych, by nie kontaktowali z dziadkiem, z babcią. By ich nie zarażać i nie narażać na śmierć. Gdy seniorzy decydują się na kontakt z młodszymi z własnej woli i potrzeby to też, co dziwne, jest im zabronione. Bo zarażają młodszych?

O co tak właściwie chodzi w tym wszystkim? Z pewnością nie o zdrowie seniorów ani kogokolwiek innego. Rzecz idzie o niepostrzegalne niszczenie społeczności ludzkiej, więzów ludzkich, relacji międzyludzkich. W końcu idzie o zaprowadzenie nowego porządku świata.

Dojdzie do tego, że większość będzie to popierać i zachwalać. Już dzisiaj dostrzegamy na tym polu brak sprzeciwu szerokich mas społeczeństwa zawładniętych kowidiańską ideologią. Mówiła mi jedna emerytka: - jaki to mądry człowiek wymyślił te maseczki. Początkowo parsknąłem śmiechem, lecz po chwili namysłu przyznałem rację. Bo jeśli są tak prostym narzędziem ujarzmienia społeczeństwa i zmiany jego mentalności, to rzeczywiście pochodzi to od bardzo chytrych i przebiegłych głów.

Wprowadza się nową odmianę rasizmu w niczym nie mniejszego i lżejszego od tych znanych ludzkości. Właśnie mnogie totalitaryzmy oparto na dyskryminacji. Dzielenie ludzi na kategorie: szlachetnej rasy- nie szlachetnej, gorszy - lepszy, przydatny - nie przydatny, pożyteczny - niepożyteczny, wartościowy - nie wartościowy miało swoje miejsce w historii i należy do kategorii zbrodni przeciwko ludzkości.


Proponowana segregacja z pozoru wydaje się rozwiązaniem problemu pandemicznej sytuacji. Niestety wspiera brutalne i niemoralne selekcjonowanie ludzi. To pogwałcenie prawa równości gwarantowanej nam po pierwsze w prawie naturalnym a po drugie potwierdzonym w tak wielu rozsądnych pozytywnych aktach prawnych.
One stwierdzają jedną ważna prawdę, że nikomu nie można odebrać ani jednego z jego podstawowych praw ze WZGLĘDU na rasę, pochodzenie, płeć i inne istotne cechy ludzkie. Idąc tym tokiem interpretacji podstawowych praw, trzeba podkreślić z całą siłą, że nie można przymusowo poddać pod lockdown jedynie słabszych zdrowotnie, a innych nie, ponieważ to godzi w prawo równości.


O odizolowaniu kogoś od społeczności ludzkiej, przykładowo od rodziny nie może decydować cecha ludzka, cecha osobowościowa! A tak się czyni w tym przypadku. Byłaby to jawna i głęboka niesprawiedliwość.

Nawet jeśli młodzi i w pełni sił ludzie przynoszą w jakimś sensie dla państwa więcej korzyści ekonomicznych, to nie posiadają ani na gram więcej godności i praw niż ci, co już nie są albo jeszcze nie są w wieku produktywnym. W imię czego dokonywano by takich rozróżnień? Ano jak twierdzą pomysłodawcy tej dyskryminacyjnej koncepcji, w imię tak zwanej szlachetnej dbałości o seniorów. Tak więc architekci pandemii i ich wykonawcy bębnią owładnięci jakimś amokiem.

Niewiele brakuje, aby w tej idei pójść dalej i zrobić zbrodniczny krok. Nieproduktywni zawsze są obciążeniem dla państwa, to może zaistnieć konieczność pozbycia się ich. Dla wprawnych w logice łatwe jest do zauważenia, że celem tych działań nie tyle ma być uniknięcie choroby, a ujarzmienie tej części społeczeństwa, która dochód państwa jedynie konsumuje. Celem też nie jest przeciwdziałanie załamaniu się służby zdrowia.

Ale tak na boku na czym miałoby ono polegać? Nikt jasno nie wyjaśnia. Dlatego, że niektórzy nie będą przyjmowani do szpitala? Że zabraknie łóżek. Przecież to ma miejsce już od dziesiątek lat i to nie tylko w Polsce. Więc argument chybiony, chociaż z drugiej strony cudowny w serwowaniu pewnych pojęć społeczeństwu.

Izolowanie stwarza ryzyko utraty naturalnej odporności organizmu zarówno psychicznej jak i fizycznej. To, że nie będą traktowani na równi z innymi otwiera drogę daleko idącemu procederowi napiętnowania ich przez zdrową cześć społeczeństwa, etykietowania jako tych gorszych,

Ostatecznie, nikt kto nie jest zakażony, nie może być dla prewencji izolowany.

Izolacja i odosobnienie z powodu gorszego stanu zdrowia stanowi pogardę i poniżanie dla ludzi temu podlegających. Odznaczanie ludzi jako innych alienuje ich z życia publicznego. Bóg stwarzając jedną naturę ludzką, obdarzył wszystkich bez wyjątku jednakowymi prawami. Przypisanie komuś więcej praw a odebranie innym rodzi jawną niesprawiedliwość. Staje się pogwałceniem niezbywalnych praw człowieka.

Obecnie państwo zawłaszcza coraz bardziej sferę osobistych wolności. Wkracza w nią jak brutalny najeźdźca odbierając krok po kroku osobiste wolności. Praworządne państwo ma niezbywalny obowiązek szanować nietykalność cielesną i duchową. Ten system moralny został już zachwiany. Nietykalność duchowa zostaje podeptana restrykcjami.

Gdy działa naturalny i normalny świat wartości, to my całkowicie decydujemy o swoim zdrowiu, a nie państwo. Do nas należy prerogatywa wolności wyboru i cieszenia się nią. W tym sensie każdy osobiście ryzykuje i odpowiada za siebie niezależnie od tego, co drugi myśli o tym i czy podoba się to innym czy nie.

Nie można odwrócić porządku, by o moim życiu i zdrowiu decydował ktoś inny, tym bardziej władza. Dalej nie można UWAŻAĆ JAKIEGOKOLWIEK CZŁOWIEKA NAWET CHOREGO ZA RYZYKO DLA DRUGICH! Takie postawienie sprawy jest BARBARZYŃSTWEM! Każdy na własny rachunek dozuje sobie ryzyko niezależnie od subiektywnych ocen otoczenia. To jest cecha wolności osobistej a nie domena innych.

Decyzja jest sferą osobistych prerogatyw, gdzie żadna władza nie ma dostępu w sensie zakazu strzegącego z góry. Wobec czego nie ma siły sprawczej. Władza nie może zabraniać nikomu niczego w sferze życia prywatnego. Co więcej ma pilnować i strzec ją.

Fałszywa pandemia 2020 roku monstrualnie rozzuchwaliła oraz zdeprawowała polityków i urzędników na wszystkich szczeblach. Zawłaszczają oni dla siebie kolejne sfery wolności obywateli. Czy jest możliwe, aby właśnie oni z racji swego urzędu wiedzieli, co jest dla kogoś lepsze i bardziej konieczne? Albo czy dla wszystkich hierarchia tego, co potrzebne i cenne w życiu jest ta sama?

Gdyby ktoś chciał podróżować na kontynent afrykański, po pierwsze ma taką możliwość, a po drugie nikt nie może go powstrzymywać. Jeśli emeryt preferuje swobodę, ruch i aktywność, a nie jest aż tak ważne narażenie się na realne albo domniemane choroby, a w tym przypadku infekcję koronawirusem, czy wtedy jakiekolwiek ustawy, regulacje prawne mogą narzucać mu inne aktywności i hierarchię?

Nie mówimy tu o hierarchii moralnej, która nie podlega ingerencji jakiejkolwiek siły ziemskiej. Mówimy o stylu życia, o decydowaniu o tym, w jaki sposób realizuję siebie, organizuję czas, swoją aktywność. Większość ludzi woli umrzeć nawet młodymi niż żyć w niewoli do późnej starości.

Żołnierze , powstańcy, obrońcy ojczyzny, uczestnicy wojen, ci co ginęli na frontach i w walce z okupantem potwierdzają takie podejście. Jeśli postawiliby swe życie ponad wartość wolności, nie zdobyliby się na to, by wziąć do ręki karabin i walczyć o pokój dla przyszłych pokoleń. Czy dzisiaj coś się zmieniło w tej sprawie? Nic!

Ludzkość miałaby zamienić wolność na kawałek kiełbasy i kufel piwa, na rzeczy bardziej przyziemne, dogadzając niskim żądzom? Chociaż instynkt życia jest cudowny i niesamowicie silny, są jednakże wartości, które go przewyższają a jest nią ludzka wolność. A pan Karnowski zauroczony rozwiązaniem wymyślonym przez Anglosasów jest za. Ale apeluję o opamiętanie i głębokie nawrócenie. Kiedy się szczycisz, że jesteś konserwatystą i chrześcijaninem, czy takie wymysły możesz zachwalać?